Dziennik. Zmiana porządkuje regał

Moja przyszła eksdyrektorka (zawiłość temporalności, niestety nie ma w języku polskim future in the past) uprząta biblioteczkę. Wygląda na to, że nie ceniła ani prozy ani poezji, ani grafomanii. Statystyki też nie ani tomów analiz – dowód, że oddzielała pracę od popołudniowych rozrywek. Jedynie albumy, walor użytkowy. (Podobnie dziecko książki docenia jedynie ze względu na smak).

Od zawsze oceniam ludzi po regałach. Byłaby więc człowiekiem bez właściwości, idealnym kandydatem na długich osiem lat w fotelu (zresztą to ta sama osoba, która pewnego razu wypowiedziała swoje urzędnicze credo: jeśli chcielibyśmy coś zrobić, musielibyśmy to robić).

Leżą teraz w pudłach na makulaturę. Nachylam się i grzebię. Słyszę jak nadchodzą ci z właściwościami. Sam nie wiem, co gorsze.

(25.01.2016, odwilż, deszcz) 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s