Przyznam: tym razem lidl dla odprężenia i rozrywki. Facet za mną ma czerwoną kurtkę i krętą białą brodę, kupuje litr wódki. Nie sprzeda pani Świętemu Mikołajowi? – pyta w kasie. Jego widok tak mnie zajmuje, że nawet nie przypomniałem sobie, że chciałbym tiramisu.
Kiedy wyszedł, oglądałem się na wszystkie strony. Nigdzie go nie było. Rozpłynął się w wieczorze z kolegą i wódką (12.11.2015).