Dziennik. Czereśnie

Rano na hali aż żar bucha. Powietrze znad Sahary. Przyczajeni za grubymi zasłonami jemy czereśnie. Całe to niezwykłe lato dotychczas jemy czereśnie w nadludzkich ilościach, licząc, że się wytworzy taki pamięciowy mechanizm – magdalenka – na starość: to wtedy, kiedy, pamiętasz, jedliśmy tyle czereśni, to wtedy jak wyczekiwaliśmy.

Tamtego lata od czereśni i od Sahary (04.07.2015).

2 Comments

Dodaj komentarz