Dz.U. Pictures presents „Obywatel”

(źródło; filmweb.pl)

Pewnych rodzajów kina nie toleruję. Należy do nich publicystyka kinowa. „Obywatel” był przykładem wyjątkowo nudnej publicystyki.

Jan Bratek nie jest w żaden sposób postacią oryginalną. Było ich przecież już wielu przedtem: Jan Piszczyk, Adaś Miauczyński, Ryszard Ochódzki (w „Rozmowach kontrolowanych”, Bratek najbardziej naśladuje właśnie jego). Przypadkowy bohater zaplątany w historię. (Tu nawet nie pomoże Anna, która się ładnie rozbiera w garderobie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce).

Do tego humor, który bawił wszystkich w czasach, gdy Jarosław K. był premierem, ale po siedmiu latach rządów PO jest równie suchy jak szmoncesy, który serwowałem A. i R. na piwie po filmie.

Zresztą to A. wydała zatrważający wyrok na „Obywatela”, stwierdzając: poziom „Rysia”.

Słowa klucze: literka „P” w napisie Telewizja Polska, 6 prawd wiary, harmonijka

(1,5/1,5)

1 Comment

Dodaj komentarz