Katarzyna Przyłuska-Urbanowicz, Pupilla, słowo/obraz terytoria 2014

img2843_400x400

Trzeba mieć nie lada odwagę, by, w kraju ogarniętym polowaniem na czarownice, z wszechwładzą tabloidów, poruszać się po tak grząskim gruncie. Łatwo już za samo zdjęcie autorstwa Sally Mann (które kopiuję powyżej) trafić na czarną listę rozmaitych organizacji. Otóż, Katarzyna Przyłuska-Urbanowicz poświęca swoją książkę nimfetkom. Nawet to słowo brzmi przerażająco i sprośnie.

A jednak można, i udowadnia to „Pupilla”, napisać piękną książkę, cytując także Baudrillarda (najnowsza obsesja amerykańskiej opinii publicznej) i Lacana. Można prowadzić narrację po literaturze, filmie, sztuce i filozofii w taki sposób, że czytelnik zadziwia się erudycją autorki i jest zafascynowany historią postaci nastoletniej uwodzicielki (co zaskakujące, autorka rozwija również cały zestaw odniesień wywodzących się z entomologii). Świeże porównanie z historią postaci seryjnego mordercy autorstwa Kubiak od „Innych śmierci” pozwala docenić kunszt Przyłuskiej-Urbanowicz.

„Pupilla” jest naukową poezją: być może tego właśnie wymaga delikatność tematu. Bardzo ułatwia odczytywania pisarstwa Nabokova, obrazów Balthusa czy przywoływanych fotografii Mann. Niemniej i tak się obawiam, że jacyś tabloidowi talibowie zechcą publicznie spalić autorkę „Pupilli” za to, że ważyła się dotknąć tabu.

(Właściwie i „Pupilla”, i „Inne śmierci”, to książki o współczesnym tabu. Bez względu na to jak je porównywać, czy biorąc pod uwagę styl, czy głębokość analizy, czy nawet zebrany materiał ilustracyjny, „Pupilla” okazuje się być czymś wyjątkowym a „Inne śmierci” jeszcze bardziej odstręczają).

(źródło: http://anneliejohnsson.se; (c) Sally Mann)

2 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s