
Mario De Biasi, Via Disciplini, Milano (lata 50.)
Powrót K. A pamiętasz – mówi do mnie A. na metrze Politechnika – jak biegliśmy po peronie na Centralnym? Nie zauważyliśmy, że już dwudziesta druga.
Pisze Antoni Kępiński w „Melancholii”: Dzień, w którym jest mało wydarzeń, dłuży się, ale gdy już minął, wydaje się nam bardzo krótki, gdyż nic się w nim nie działo. Odwrotnie, dzień pełen wydarzeń szybko mija, ale po takim dniu czujemy się, jakbyśmy przeżyli tydzień lub miesiąc. Miarą czasu dokonanego jest liczba z a p i s ó w p a m i ę c i o w y c h, a miarą czasu aktualnie przeżywanego jest o c z e k i w a n i e na wydarzenia (s. 143, moje podkreślenia).
Nie wiem dlaczego, ale ten miniony i wyczekiwany Mediolan bardzo mi pasuje do tego, co piszę.