W szkicach Herberta od razu rzuca się w oczy ta sama dbałość o tych zawsze samotnych, których dotknęło nieszczęście. Oglądając katedry, Herbert dopytuje o wykuwających skały w kamieniołomach. Wstydliwa strona piękna.
Po stronie albigensów, przeciw zwycięzcom.
Stodoła w Jedwabnem to tylko odbicie blasku ognia stosów spod Montsegur. Równie europejska jak gotyk albo Dante, niestety.