(Pamiętam jej litery z zakręconymi ogonkami g, j, f, p, y.)
Nie pisaliśmy do siebie lat dziesięć, może. Znalazła mnie w wirtualnej przestrzeni: już pod innym nazwiskiem i z dzieckiem na zdjęciu. Nawet Bursę zmieniła na Ankarę.
Język obcy jeszcze bardziej, bo niepapierowy. Taki między nami on-line Bosfor z angielskich słówek. Klikamy. Jedno z pierwszych jej pytań: Jestem urzędniczką. Nie lubię swojej pracy, a czy Ty lubisz?
Co mam odpowiedzieć?