Szczęście, że nie przyszło nam żyć w czasach, gdy każdy wybór jak u Antygony (choć niektórzy twierdzą, że to właśnie te czasy), bo sam nie wiem, bo wiemy o sobie ile nas sprawdzono (że zacytuję naszą noblistkę a jest to cytat w cytacie, o czym niektórzy z Czytelników wiedzą).
Jaką głupotą są wielkie kwantyfikatory w odniesieniu do narodów. Naród bohaterów, co w wojenną Wigilię pałaszuje honor (film mógłby należeć do serii „Święta polskie”), a jednocześnie skrzętnie skrywa szmalcowników i donosicieli. Naród bohaterów, który wymazał pamięć sztetłech a jednocześnie zapomniał o spalonych stodołach, wydanych sąsiadach i tym złocie, za które w R. domy pobudowane. (A prawdziwi bohaterowie jak Joanna zapomniani, bezimienni, umarli).
(4,5/3,0; autor bloga twierdzi, że to WFKNCJNO)