Teraz będą szli ramię w ramię, jak ze strajku, głównymi ulicami
z pochodniami i śpiewem:
Zaczyna się zabijanie opozycji. Nie chcemy umierać, mamy rodziny –
nie wie, że obraża pamięć tych z „nocy ołówków” i tych z „karawany”.
Będą gęgali we wszystkich programach, powtarzali po stokroć
każde kłamstwo, kalumnię, w swojej paranoi.
(I już wiecie, że to stan wojenny, zaraz prawych i sprawiedliwych
przyjdą internować. Bagnet na broń!
Po kilku tygodniach zaczniecie wierzyć, że wszystko wina tamtych.
A my to rycerze bożej opatrzności.
Nowy ksiądz Popiełuszko zginął właśnie dzisiaj.
A On błogosławiony głosowałby na nas.)
Teraz będą szli ramię w ramię, a wy już zapomnicie, kto zacz.
Nieważne, że spłonął. Ważne, że Dymitrow.