Numer 26: „Grubasy” (albo: Autora bloga autobiograficzne wtręty)

Autorzy filmu za wszelką cenę udowadniali, że bycie dorosłym to taka gra pozorów, w której głównym czynnikiem jest wygląd. Całkiem nieźle musiało im to dowodzenie wychodzić, skoro przekonali mnie i z „Kultury” wyszedłem przybity rzeczywistością.

(Może to tylko jednowieczorna depresja przed powrotem do pracy?)

(4,5/3,5)

Dodaj komentarz