Osoby, które zginęły, życzyłyby sobie, abyśmy pracowali ze zdwojonym wysiłkiem. Wyrwało mnie to jedno zdanie z konferencyjnego letargu. Ten tryb przypuszczający czasu przeszłego w stylu podniosłym. Obok spłakane oczy.
Przestają być nazwiskami, życiorysami, zaczynają – hufcem herosów.
Cały czas zapominamy, że śmierć jest w liczbie pojedynczej.