Krakowskie Przedmieście, żyrandole, girlandy, itd. Do sto osiemdziesiąt wsiada dwóch nieskażonych refleksją: niższy i wyższy. Obaj po co najmniej jednym głębszym.
Niższy recytuje rytmicznie, sylabotonicznie (jamb to czy dytyramb?), łzy w oczach. Poemat. O jakimś klubie sportowym z Wa.
Wyższy rozpoczyna pieśń. Potężną, prężną, chowa się Placido, chowa się Chór Aleksandrowa. O jakimś klubie sportowym z Wa. to pieśń.
Lubię takie kontrasty: stolica i paleolit.