Gdyby mnie ten film tak bardzo nie zaskoczył, to bym napisał, że jest monotonny i nudny (bo monotonne i nudne bywa życie „Służącej”), a główna bohaterka nie dodaje mu barw, a w dodatku kamera jest z ręki, i lata tu i tam, a ja jakoś za nią wodzić wzrokiem nie mogę. Ale ten film mnie zaskoczył. Bo to dobry film był. Polecam.
(gdy się zastanawiałem, co można by tu napisać, okazało się, że tyle mam w głowie interpretacji tego filmu, że potrafię napisać tylko taki banał).
(3,0/3,5)