
Ogólnie to czarne chmury zwisały nad miastem. Zakompleksiony pan P. pie…… coś o braku cudów. Autobus nie przyjeżdżał. Kap, kap, deszcz. Ciśnienie niskie.
A potem ta kobieta z białymi balonikami. Jednak można. No, cud.
Ogólnie to czarne chmury zwisały nad miastem. Zakompleksiony pan P. pie…… coś o braku cudów. Autobus nie przyjeżdżał. Kap, kap, deszcz. Ciśnienie niskie.
A potem ta kobieta z białymi balonikami. Jednak można. No, cud.