Najbardziej żałośni byliśmy my: turyści z Zachodu. Nowa klasa próżniacza doglądająca potiomkinowskich wiosek („domy z klimatyzacją i elektrycznością”), zadurzona we własnej konsumpcji i nawet nieusiłująca zobaczyć świata zza folderu i kłamstw przewodnika.
(Jeśli, mimo to, szukacie głównie krajobrazów i nie chcecie poczuć się nieprzyjemnie, lepiej obejrzyjcie „Martwą naturę”.)
Nice blog yoou have
PolubieniePolubienie