(Bananki w czekoladzie były ble ale czizburger owszem, frytki tudzież, do tego kokakola i kawa. Zabójstwo dla trzewi.
Zależy jak na to spojrzeć: czy kino Femina jest przy barze, czy bar jest przy kinie Femina. Grunt, że tego wieczoru odwiedziliśmy oba przybytki.)
Film był o wolności (mimo weterynaryjnego tytułu), o dojrzewaniu do bycia sobą. Bardzo bardzo zdjęcia. Pociągi również. Mnie, na szczęście kojarzył się z „Cichym światłem”, A., na szczęście, z „Cichym światłem” się nie kojarzył.