(…) Przegapili wtedy tę niezwykłą chwilę, jedną z tych chwil, które w dziejach narodów pojawiają się niezwykle rzadko, tę chwilę, w której przed Polakami otwierała się jakaś zupełnie inna przyszłość – przyszłość królobójców.
Polacy mogli wtedy stać się innym narodem, ich dzieje można było wtedy skierować w inną stronę, mogły też same (popchnięte utajoną w nich dziką wulkaniczną siłą) skierować się w inną stronę – niewyobrażalną i piękną jak wszystko, co niewyobrażalne.
(J.M. Rymkiewicz*, „Wieszanie”, Warszawa 2007, s. 26)
*Nareszcie godne i sprawnie napisane uzasadnienie paranoicznych poczynań władz czwartej republiki. Tomików poety Jarosława Marii R. nie posiadam, choć kunszt „Wieszania” doceniam. Jednakże zwolennikiem wieszania (nawet jeśli chodzi o wieszanie biskupów w 1794 r.) nie jestem i nie byłem.