Wyobrażam sobie jak ich to mogło boleć. Oni tacy piękni, zamożni i trendy, a on im na ekranie z Parkinsonem, ledwo wymawiający słowa. Tak, mieszkańcy miasta na literkę B nie mogli kochać tego Papieża. Był taki nieestetyczny, przypominał to, o czym nie trzeba pamiętać. Chętnie zamknęliby go w domu spokojnej starości, żeby już prędzej pojawił się ktoś młody i pozwolił się bawić. A On im jeszcze z jakąś etyką…że czegoś nie wolno. No jak to nie wolno? Przecież po to jest życie…
Po tym jak zapomnieli, że mają dziadków i rodziców, że ludzie są śmiertelni, On im tu przeszkadza w jedzeniu kolacji. Stary, nieatrakcyjny i mówi od rzeczy. Z ulgą odetchnęli w kwietniu rok temu. Jeszcze ten pogrzeb w telewizji. Kto to widział? Jak można? To się odbije na psychice dzieci!
(Ale mi jest żal tych ludzi, ich zapomnienia, ich braku perspektyw na wieczność. Ich krótkowzroczności w takim młodym wieku.)