Wykład o sobie samym w mieście na literkę B

Im dłużej wpatruję się w otchłań swego pokoju o niewiadomym mi numerze, zastanawiając się, co kupię w supermarkecie, który tu też „jest tani”, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że coś tu jest nie na swoim miejscu. A właściwie, ktoś jest nie na swoim miejscu. Bo niewiele jest czasu na życie, a tak go okrutnie tracę. Bo, Holender (a właściwie Flamand)!, co ja tu robię? Dlaczego zakopałem te talenty? Gdzie je zakopałem? Przecież lepiej byłoby je pomnażać właśnie przez ten czas… (A może to jednak były srebrniki a nie talenty? Tego się bardzo obawiam). Hmmm….A więc co mogę teraz zrobić? Wiem…
Kupię sobie szpinak znowu, bo bardzo mi smakował…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s