dziennik 29/22

to nie twoja wojna. zaczekaj na swoją. zamiast obcym pomagać, nanieś oleju do piwnicy i zrób zapas warzyw na kilka miesięcy. będziemy się bezpiecznie ukrywać, ale jeszcze nie teraz. wróć do rzeczy małych: obcym dzieciom kanapki? nocą łazić po dworcu? to nie twoja wojna, twój jest święty spokój. i nic nie rozumiesz, co naprawdę ważne.

*

to nie twoja wojna. ale mali chłopcy już drepczą z niecierpliwością, żeby stała się twoja. chłopcy z kompleksami bohaterów, limuzyny zatankowane, żeby szybko uciec, każdy tchórz w garniturze myśli, że jest zelenskim. śnią im się wielkie czyny i heroiczne wojny. budzą się zadowoleni ze swoich fantazji. niestraszne im wcale straszne zdjęcia.

*

to nie twoja wojna. właściwie niczyja, niedookreślona: przekonuje papież. po rozczarowaniu panami w fioletowych czapeczkach, nadchodzi rozczarowanie panem w białej. pius dwunasty też nie robił nic złego, tylko zawzięcie nie widział.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s