
(Edvard Munch, Morderca w alei, 1919, Muzeum Muncha, Oslo, źródło: flickr.com)
Niewątpliwą zaletą pracy tutaj jest możliwość notowania złotych myśli innych urzędników, zwłaszcza tych bardziej ambitnych, nienagannych w myślach i czynach. Takich jak ten obok (każde słowo jak ukłucie długopisem). Pan urzędnik jest od środowiska. Dobry chrześcijanin, jeszcze lepszy Polak: Większa bioróżnorodność jest w lasach państwowych, a nie w parkach narodowych. Obalamy mity, którymi się karmią fanatyczne organizacje pozarządowe. Nie ma lasów dziewiczych, w tej słynnej Rospudzie są transzeje. Transzeje żołnierzy wyklętych i w tym momencie pan od środowiska wchodzi w temat żołnierstwa wyklętego (albo rycerstwa błędnego). Widać, że na tym się zna, to go kręci w przeciwieństwie do drzew i przyrody, której nie znosi.
Jakby na czele zakładów mięsnych stawiać wegetarianina. Tacy są ci chłopcy w urzędniczych garniturach z siekierami. (Jak na obrazie Muncha tylko brzozy, dzięki skojarzeniom, mają szanse ocaleć).
(25.07.2016)
