Jakoś się tak przyjęło się, że to A. powiadamia mnie o smutnych rzeczach. Pisze na przykład: Umarł Miłosz albo Zabili brata Rogera. Dzisiaj też. Siedzę na naradzie, bawię się telefonem i nagle bum: Paradowska zmarła. Odpisałem: Co??? Głos przy śniadaniu? Jak będziemy teraz je jedli.
Postanowiłem przeciwdziałać panoszącej się śmierci. Podniosłem z chodnika nieprzytomnego trzmiela, wziąłem cukru i wody z kawiarni. Pozwoliłem mu pić, ale to na nic, ale to za późno (29.06.2016).