Spotkaliśmy się z papieżem w tanim hostelu, rozmawiając hiszpańskim z pierwszych lekcji. Pytał, gdzie jest więzienie dla kobiet, więc usiłowałem mu wytłumaczyć, że między torami na Olszynce Grochowskiej. Nikt go nie poznawał, a zatem nasze towarzystwo całkiem mu odpowiadało. Taki klucz wiolinowy kupiliśmy mu na pożegnanie, posrebrzany taki, a on nam dał kubek. Pewnie pojedzie odwiedzić kobiece więzienie.
(Bardzo dziwny zestaw, kiedy mówię my w tym śnie, 17.05.2016).