Dziennik. Rutyna

Ponoć to są najlepsze dni życia. Że jest od ciebie takie zależne, nie ucieknie. Uśmiecha się, bo ty też. Potrzeby ma najprostsze, oznaczone godzinami. Wszystko jest jasne. Nauczyłeś się rozkładu dnia na pamięć, tudzież historii o katarze, lokomotywie i kameleonie, co chciał mieć własny kolor.

Kiedy nie patrzy, oglądasz inne widoki, ale tylko w wyobraźni.

(21.01.2016, śnieg przelotny)

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s