Dziennik. Szur

Po każdych świętach ktoś musi posprzątać. Szur, szur, targał jodłowy kikut, który A. wczesnym popołudniem pozbawiła ozdób. Dopiero teraz, jak go nie mógł zmieścić w windzie, docenił, że rzeczywiście udało mu się wybrać dorodny okaz. Szur, szur, za śmietnikiem też jest najokazalsza ze wszystkich.

Tak naprawdę to chciałby pisać o ludziach, a nie o drzewkach (12.01.2016, szaro i wilgotno).

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s