Taka huśtawka listopadowa: od euforii do otępienia, od zmartwychwstania do powszechnej śmierci, od boskości do zwierzęcości (ssakowatości?), od entuzjazmu do przemęczenia, od 4 stron dziennie do wpatrywania się w bezsenny sufit,
od chęci pisania do poczucia, że szkoda na nie własnego i cudzego czasu (22.11.2015).
