Dziennik. Liście

fot. Dz. U.

Przy cmentarzu żydowskim rano nagle w autobus uderza mleczne światło, wypełnia go jesiennie tak, że aż nie mogę skupić się na Sylvii. Tego roku przeżywanie jesieni jest jakby intensywniejsze, a może życie jest intensywniejsze. Wszyscy wokół opowiadają o liściach, fotografują liście, zachwycają się nimi, jakbyśmy nagle, w naszych latach trzydziestych, odkryli na nowo to, czym oczarowani byliśmy jako dzieci.

Wieczorem w Alei Wojska Polskiego zatrzymuję samochód na środku jezdni. Nad nami światłożółty tunel. Patrz jak pięknie, mówię do A. i nie możemy wyjść z zachwytu aż się za nami nie pojawią reflektory innego auta (28.10.2015).

 

Dodaj komentarz