
1.
Jak głosowali państwo na Komorowskiego to po piątce, jak za przyszłością – po dwa pięćdziesiąt. Wiem, że zawsze przy piwoniach i mieczykach jest tak samo, ale co zrobić, że ma najładniejsze, najbardziej obfite i najdłużej stojące. No, będziemy do niego chodzić. I tak muszę przyznać, że tym razem młodzi nie podpadli mu tak jak rok temu, gdy oskarżał nas zbiorowo o lemingozę i nie chciał sprzedawać kwiatów. Teraz pan od piwonii pod samem entuzjastycznie wieszczył triumfalny marsz w październiku i szeptał mi poufale na ucho, że Lis jest k..asem. Nie, A., są najładniejsze, będziemy u niego kupować!
2.
Kiedyś to się w maju czekało na truskawki, a teraz każą czekać na szparagi. Co gorsza nie ma już takich truskawek z dzieciństwa, a jak zauważyliśmy tydzień temu nawet te polskie wyrastają na zapleczu z pudełeczek made in Spain. Taka refleksja.
3.
Ptakami kawiarnianymi w Wa. są wróble, targowymi – wrony. To klasa średnia. Gołębie są bezrozumnym, obleśnym tłumem, który łatwo podburzyć. Nie stosują reguł ortografii i gramatyki. Sam już nie wiem teraz, czy głosują po pięć, czy po dwa pięćdziesiąt za piwonię.

4.
Łubin jest jak wąwozy w Lu. Tyle tylko, że łubin jest a wąwozy w Lu. zniknęły pod osiedlami.
Łubin jest jak długie rozmowy z W. w wąwozach w Lu. Tyle tylko, że łubin jest.
(30.05.2015)

1 Comment