Dziennik. Pierwszy maja

Piosenka 

Więdną nasze lilie – zanuciłem A. piosenkę Rojka, a A. przestraszyła się, że na poważnie więdną nasze lilie w pokoju dużym i już chciała sprawdzać czy nie dolać wody. 

Pytania dnia

Kiedy będą nasze ciasta? (Do kelnera, który nic nie wie a zabiera cukier. Ostatecznie ciast nie było nigdy, więc spaliliśmy się ze wstydu, że o nas zapomnieli akurat wtedy, gdy postanowiliśmy zaprosić M. i G. na śniadanie na Stare Bielany).

Czy koniec jest bliski? (Świadkowie Jehowy retorycznie przed stacją metra. Biorąc pod uwagę, że zaczynało padać, pytanie nie było takie głupie. Za to kolejka na Boznańską koniec miała daleki).

Jak brzmi w nowej wersji pięć przykazań kościelnych? (Próbujemy ustalić w kawiarni na ładnym Placu Konstytucji. Tę starą z rytmem tak łatwo było zapamiętać).

Paradoks

Ty nawet recenzje piszesz o sobie – czyni mi przytyk A. Próbuję na blogu unikać bliskości, uczuć i sentymentów, a i tak zawsze okazuje się, że o sobie.

(01.05.2015) 

1 Comment

Dodaj komentarz