Dziennik z podróży na Sardynię (6)

P1290711_400x400P1290670_400x400P1290650_400x400

Lunissanti

Tak o śmierci opowiada się dzisiaj. Potrzebny jest aparat fotograficzny (autor bloga nie jest bez winy), tablet, kamera albo wszystko razem. Całe misterium zostaje odarte z intymności: staje się ludową tradycją, atrakcją dla gawiedzi. Tak sobie myślę pierwsze pół godziny.

A potem jest śpiew. Lamentacja z czterech głosów i ten śpiew nie da się podrobić. Śpiew o śmierci, który przeszywa. Praśpiew. Cała tajemnica tkwi w nim, cała religia.

(30.03.2015, Castelsardo)

Dodaj komentarz