Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie, Listy 1932-1939, Czytelnik 2014 (1)

Na ten poniedziałkowy wieczór czekałem tak jak się czeka na wizytę przyjaciół. Odkładałem na półki inne książki, odliczając, ile jeszcze czasu zanim dotrę do listów. To był taki plan. A. ciągle zadziwiona, że w czytaniu jestem mało spontaniczny, a ja naprawdę lubię porządek słów i porządek myśli. Lubię ten obrzęd.

Jarosław ma właśnie trzydzieści osiem lat. Czuje się staro. Jedzie do Zakopanego, przygląda się chłopcom na dworcu w Wenecji, narzeka, że Sycylijczycy nie są tak przystojni jak na zdjęciach. On do niej: Moja złota i kochana! Ona do niego: Syneczku! Malupki!

Za bardzo się przyzwyczajam do cudzego życia.

2 Comments

Dodaj komentarz