To nie jest zwykły dzień.
Każda z chwil składających przeszłość używała dla swojej oryginalnej kreacji, w swojej jedynej harmonii, ówczesnych farb, których już nie znamy (M. Proust, Strona Guermantes, s. 12).
Dziewczyna w autobusie wpisuje do kalendarza: czwartek, „Syzyfowe prace”. (Zabawna puenta możliwa byłaby tylko w Lu.: następny przystanek – Tartary)1.
Z metra Świętokrzyska, młodzi Niemcy. Krok równy, ostro woła ich przewodnik: Links! Links! Links! Moment bardzo Majakowski (dręczą mnie ciągle skojarzenia na mieście).
Dojrzałość polega na tym, że człowiek przyjmuje z ufnością to, że nawet najwspanialsza świątynia jego planów, zamierzeń i poukładanego życia musi upaść (parafraza kazania; dominikańska interpretacja filmu „Hotel”2).
_____
1 W Lu. istnieje dzielnica Tatary, dlatego gra słów z Tartarem wydaje się zabawna.
2 O tym filmie pisałem tutaj.
