Aleksandra Gumowska, Seks, betel i czary, Znak 2014

(źródło: tribalartbrokers.net)

Wolę reportaże statyczne (w których podróż odbywa się po osi czasu, ale dzieją się w tym samym miejscu) od reportaży dynamicznych (inaczej podróżnych, z opisami przedzierania się przez dżunglę, poznawania wodzów i zatonięć łódek na pełnym morzu). Tak sobie tłumaczę, bo o ile w dwóch poprzednich reportażach o Svalbardzie i Portugalii, mocno statycznych, zaczytywałem się, niechętnie odkładając książkę, o tyle ten o Trobriandach nie wciągnął mnie. Ściślej, nie wciągnął mnie do pewnego punktu: rozdział pod tytułem „Kiriwińska Republika Socjalistyczna”, a potem następne, są naprawdę pasjonujące.

Bardzo się różni reportaż Gumowskiej od tego, który został napisany o Pitcairnie („Jutro przypłynie królowa”)1. Tam, reporter zakradał się i czyhał, a potem obwieszczał sensacje, tutaj autorka ma jawne zamiary i – mieszkając w wiosce – z sympatią podpatruje jej życie.

W Wa. jestem tymczasowo: w Lae (…) są tymczasowo. To nic, że ta tymczasowość dla ich matki Yarabu trwa już ponad trzydzieści lat, a dla jej pięciorga dzieci – całe życie. Są tymczasowo, bo nie mają tam swojej ziemi, nie mają praw do ziemi. Wynajmują. Są przejazdem. Przecież nie pochowa się zmarłego w miejscu, w którym jest się przejazdem (s. 127).

Trobriandy to pierwszy rok studiów każdego antropologa. Mityczny początek współczesnej antropologii, święte miejsce badaczy kultur pozaeuropejskich (s. 255). Na pierwszych stronach nawet się obruszałem, że o tym miejscu pisze reporterka, a nie badaczka. W rozdziale „Życie seksualne antropologów” okazało się, że taki wybór był jednak słuszny:

Posiadanie swojego antropologa w rodzinie to nie lada gratka. Raz – przełamuje monotonię codzienności. Dwa – zyskuje się prestiż w społeczności. Trzy – z antropologiem przychodzi gotówka, a z nią żywność sklepowa (s. 258).

Ale w tym nieco komicznym świecie antropologów jest coś stałego. Coś, co każdego absolwenta antropologii rozraduje niezmiernie: wymiana kula trwa. Raz w kula, zawsze w kula.

 

_____

1 O tym reportażu pisałem tutaj.

1 Comment

Dodaj komentarz