Ostatnimi moimi zeszłorocznymi słowami na blogu były „pieczarki”. Pomyśleć, że gdyby wśród mazowieckich pól poległby był autor bloga, te słowa stałyby się jego duchowym testamentem, przesłaniem dla przyszłych pokoleń.
Taki wiek trzydziestodwuletni, że w grze skojarzeń, w towarzystwie bankierów i maklerów, bankierzy i maklerzy, tudzież autor bloga, na słowo „eliksir” zareagowali „młodości”, a nie „przelew”. (Przypis dla niebankierów i niemaklerów, a także dla nieabsolwentów Szkoły Głównej: Elixir to międzybankowy system wymiany zleceń płatniczych).
Było po drugiej, kiedy weszli tamci do sali. Akurat w kółeczku, piękni trzydziestodwuletni, śpiewaliśmy Grechutę. Popatrzyli na nas, jakbyśmy się nago obrzucali, w tym kółeczku, rybą po grecku.