O ósmej pod pałacem godzinki takie, że
sam książę de Berry byłby dumny:
zdobne w patryjotyzm, znicze oraz łkania.
Idę we mgle, kupuję niemiecką czekoladę.
Widz patrzący na wiecznie walczącą Polskę.
O ósmej pod pałacem godzinki takie, że
sam książę de Berry byłby dumny:
zdobne w patryjotyzm, znicze oraz łkania.
Idę we mgle, kupuję niemiecką czekoladę.
Widz patrzący na wiecznie walczącą Polskę.