Patrzyłem na nich, podły kapitalista, wyglądając z okien piekarni na Nowym Świecie, otyły urzędas.
Zbierali się, wyciągali swoje transparenciki, na szyje arafatki, na ajfonach wystukiwali wpisy na fejsie. Ostatnio bycie anty jest bardzo trendy. Bardziej niż okularki w rogowej oprawie.
Pocieszni tacy, bo świat jest zły a oni go naprawią jak wrócą z tenisa.
(W pewnym wieku łapać łatwo utopie. Byle nie kontynuować jak Andreas Baader i Ulrike Meinhof).