Negocjacje pokojowe nad polską wódką odbywały się przy okrągłym stole. Wszyscy padali sobie w ramiona przy gromkim gorzko: ci z Tajwanu i ci z Chin Ludowych, Tamilowie i Syngalezi. Czeska orkiestra pod wyborną cielęcinkę. Przed północą pan Sikh zwymiotował i już po namiastce światowego pokoju.
Na skrzyżowaniu przy Rynku Wieluńskim, Thelma i Louise w ciemnych okularach, lat dwadzieścia kilka, w samochodzie obok. Celują w nas, bach, bach, bańki mydlane. Soap is in the air.
Pielgrzymka pustych krzeseł na Jasną Górę.
(Na koniec zaintonowano pieśń: Pan kiedyś usiadł nad brzegiem).
