P. Souza, Prezydent Obama podziwiający egzekucję Osamy bin Ladena, fot. cyfrowa, 2011

(źródło: tvn24.pl)

Kiedy przyszedł pan Fotograf, prezydent kazał schować popcorn i coca-colę. Że niby to taki product placement i nie wolno. Tylko kubki z kawą można pozostawić.

Na ekranie właśnie głowa została oddzielona od reszty korpusu tak realistycznie, że aż Hillary zrobiło się niedobrze. Natomiast pan Fotograf kazał przybrać pozy poważne, nie popadać w śmieszność.

O. is dead, babe – wpisywał generał na facebooku, gdy pan Fotograf powiedział, że za chwilę wyleci ptaszek i prosi o uśmiech.

W ostatniej chwili wbiegła Audrey, która może przysiąc, że w kinie widziała już bardziej krwawe kawałki niż ten z Pakistanu.

Wreszcie pan Fotograf sobie poszedł. A słyszeliście ten dowcip? Przychodzi bin Laden… Zdrowy śmiech: egzekucja na ekranie ma się ku końcowi. Prezydent posyła po gorące skrzydełka z KFC, Hillary już lepiej: popija coca-colę. Znowu odwalony kawał dobrej roboty dla całej ludzkości.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s