Czterema busikami niżsi rangą członkowe rodziny królewskiej wyjechali zza ogrodzenia. Och, ach w studiu.
I teraz jadą, wiwatują, za trzydzieści minut, dwadzieścia pięć, och, ach szybciej (w studiu). Tu vas et tu viens.
W powozikach, na czerwonych dywanikach, dwa miliardy patrzą, a tu śmietanka (towarzyska, och), ach.
A cóż to za przyjemność cudzych królów oglądać nie na gilotynach?