Na rogu Nowego Światu dostał masło. Wręczano mu już różne artefakty (zaproszenia na pomiar tkanki, na maturę w jeden rok, jogurty zero procent), ale masła nigdy. Czy masło to dobra wróżba?
Rozsmarowywał wodę po szybach tak jak trzeba. Obowiązkowy obrzęd pielęgnacyjny, bez którego wiosna nierychliwa. Wycierał powolutku a i tak pozostawały smugi.
Badań się bał. Nawet zwykłego pobierania krwi, bo przypomina o śmiertelności i jeszcze na czczo, i nie można rano ani coca-coli ani nic. Odwrócił się od strzykawki i zaczął chichotać.