„Połowa Oscara” to kino niepokoju, chociaż do końca nie jestem przekonany, czy moralnego. Raczej powiedziałbym, że to kino kazirodczego niepokoju.
Bardzo fotograficzne, bardzo fotogeniczne, choć nieco się snuje.
(2,5/3,0)
„Połowa Oscara” to kino niepokoju, chociaż do końca nie jestem przekonany, czy moralnego. Raczej powiedziałbym, że to kino kazirodczego niepokoju.
Bardzo fotograficzne, bardzo fotogeniczne, choć nieco się snuje.
(2,5/3,0)