Biedny chory pan żartował.
Co gorsza, jego wyznawcy nadal
myślą, że on na serio. A on cha-cha-cha.
(Jak sobie pomyślę o tych 47%, to doznaję ataku nagłej wiary w Opatrzność.)
Biedny chory pan mistrzem jest
w szczuciu. Do szczucia ma wyczucie.
Wyznawcy spluwają jak na rozkaz
w lewo, w prawo, na wprost, w siebie.
Biedny chory pan napisał
orędzie. Jego egzegeza stosunków międzynarodowych
sprawiła, że Andora drży w posadach, Kostaryka ogłosiła wojnę
a na Fidżi w trybie pilnym zebrał się parlament.
(Biedny chory pan. Dobrze, że bierze przypisane psychotropy.)
