Przy porannym twarożku
rozbroiła mnie Ela.
Ela (lat pięćdziesiąt dwa) lubi swoją pracę,
chętnie chwyta teczuszkę i szast-prast za biureczko.
Nie za bardzo wie, o co właściwie chodzi w tym, co robi,
ale jedna kawusia, konferencyjka, wywiadzik
i jest już dobrze. Chwalą Elę na jej stronie.
Wzór z Eli. Rzadko komu praca tak się podoba.
(Inteligencja nie jest przecież wymagana do pracy w rządzie.)