Zastanawiał się za swym biurkiem. Czyż nie marnością praca jego? Czyż trud jego nie jest daremny? Czyż śmieje się z jego pism, raportów i opracowań głupi? Kiedyż znajdzie pociechę?
Potem wyciął tekst, który miał opracować w języku obcym, wrzucił do google tłumacz i wkleił do pliku. Poczuł, że było dobre.