(Film z kategorii WFKNCJNO – ważny film, którego nie chcę już nigdy oglądać.)
„Liban” zdziera z wojny całą otoczkę idealistyczną, metafizyczną, heroiczną (wiem, powtarzam się we wpisach). Nie da się już odróżnić sprawców od ofiar, czynów dobrych od czynów złych. Jest tylko lęk o życie, najbardziej pierwotny i najbardziej usprawiedliwiający.
(Przypadkiem, oba dzisiejsze filmy mówiły o wojnie. Po tym drugim, cierpimy na lekki stres pourazowy.)
(3,5/5,0)