(Bartoś, późno dość)
Publikacje o Janie Pawle II dzielimy w Polsce na peany naukowe (peany-dysertacje) oraz peany mirakularne. Pierwsze skupiają się na udowadnianiu, że wielkim papieżem był, drugie uzasadniają wielkość poprzez to, iż jako niemowlę pościł w środy i piątki (akurat przykład z de Voragine’a). Oba typy publikacji grzeszą bezrefleksyjnością.
Bartoś w „Analizie krytycznej” idzie na przekór, ale przez to, że jest jedyny, jego krytyka jest uboga i punktowa. Raczej zaznacza kwestie, niż je omawia. Szczególnie ten brak głębokości wywodu widać w bardzo ciekawej dyskusji o relacji etyki i religii w nauczaniu papieskim. Ten fragment z całą pewnością zasługuje na szerszą analizę krytyczną.
Nie kłócąc się z argumentacją Bartosia, wydaje się, że to raczej bezkrytycyzm niż pogłębiona refleksja szkodzą obrazowi tamtego pontyfikatu. Niestety bezkrytycyzm bardzo jest trendy w kręgach kościelnych.
