Numer 10: „Parnassus”

(Chciałem czegoś lekkiego. Żadnych czołgów, agentek służby bezpieczeństwa, żadnych lasów. Lekko.)

Wielkopostnie i rekolekcyjnie: o zgubnych skutkach ulegania pokusom.

(Po napisach końcowych mogę się przyznać. Nie zauważyłem, że ich było w roli Tony’ego czterech. Nawet się zdziwiłem, gdzie się podziali anonsowani Law, Depp i Farrell.)

(3,5/3,5)

Dodaj komentarz