„Kobiety ich mężczyzn” Sofiji Andruchowycz: o tym, że nie bardzo mi się spodobała świadczy: (a) pozostawienie książki w pracy w nocy z wtorku na środę; (b) schowanie książki do torby i niewyjęcie jej do godziny siódmej trzydzieści dzisiaj.
Ale gdy ją już w dzisiejszy poranek wyjąłem, okazało się, że od strony sto szóstej jest wyśmienita i nie możesz się od narracji oderwać.