Przytaszczył pudło pod drzwi. Wypisz wymaluj święty Mikołaj po sezonie: równo przystrzyżona siwa broda, zniechęcony wzrok.
– Jestem kurierem, powinienem nosić paczki pocztowe, a ludzie co zamawiają? Meble!
– Ja tylko lampę… – Wytłumaczyłem się zawstydzony. Wiedziałem, że frustracja to przypadłość zależna od pogody, poziomu endorfin, ochoty dyrekcji, ba, pewnie też od ciężaru mebli. Nie śmiałem powiedzieć nic więcej.
W końcu przecież przyjdzie grudzień: skończą się meble, zaczną się renifery.